Imię i nazwisko: Barbara Napieraj
Kilka słów o mnie:
Na początku nie myślałam o aktorstwie. Chciałam zostać scenografką. Od zawsze uwielbiałam malować, a teatr był miejscem, które mnie pociągało ze względu na scenografie i pracujących tam artystów. To los za mnie zdecydował. Trzykrotnie nie dostałam się na ASP i uznałam, że nadszedł czas, by zacząć robić coś innego. Tak zajęłam się aktorstwem. Teatr jest dla mnie drugim domem. Ze wszystkimi swoimi wadami i wartościami. Pierwszym teatrem, w jakim pracowałam, był Teatr Lalki i Aktora „Kacperek”. To tam eksternistycznie zrobiłam dyplom aktorski. Później dostałam angaż w Teatrze Dramatycznym w Elblągu, gdzie właściwie z marszu i dość nieoczekiwanie otrzymałam w zastępstwie dużą rolę Hermii w „Śnie nocy letniej” Williama Szekspira w reżyserii Krystyny Meissner. Była to rola, która silnie zapadła mi w pamięć i serce. Rolą, którą również wspominam z sentymentem była Matka Courage w spektaklu „Matce Courage i jej dzieci” Bertolta Brechta w reżyserii Katarzyny Deszcz. Długo marzyłam o zagraniu tej postaci i w końcu udało mi się zrealizować marzenie. Bardzo dobrze wspominam również rolę Huguette w „Moja córka, moja miłość…” Jean-Claude’a Sussfelda     w reżyserii Remigiusza Cabana.

Wspomniana Krystyna Meissner miała ogromny wpływ na mój rozwój artystyczny. Uwielbiałam z nią pracować, ponieważ cały proces był bardzo inspirujący. Dobrze pracowało mi się również z Remigiuszem Cabanem. Był to wnikliwy reżyser, który dużo swobody zostawiał aktorowi, liczył na jego pomysły i wyobraźnię.

W teatrze w Elblągu pracowałam wraz z mężem. Gdy pojawiło się dziecko, postanowiliśmy wrócić w rodzinne strony męża, by córka wychowywała się przy dziadkach. I tak zostaliśmy.

Jak się relaksuję? Przede wszystkim wyjeżdżam na wieś, gdzie mam chałupkę. Pielę tam kwiaty, obserwuję ptaki i spaceruję po lesie. Inną formą relaksu jest moje stare hobby, czyli malowanie i wykonywanie prac plastycznych. Lubię również słuchać muzyki i oglądać filmy. Kiedy tylko mogę, chodzę do kina i teatru. Odprężają mnie również rozmowy z córką. Przyznam, że nie lubię wywiadów, ponieważ wszystko co mówię, to zawsze nie to, co chciałabym powiedzieć i nie to, co sama o sobie myślę. Wydaje mi się, że jestem osobą pogodną i cieszę się małymi rzeczami. W sytuacjach problemowych, mimo początkowego zdenerwowania, zachowuję duży spokój. Mając tyle lat co ja, ciężko planować, ale chciałabym zachować to, co jest teraz, w zdrowiu i pogodzie ducha.




Obecnie występuję w spektaklach:

HIOB`51

GRANICA

IWONA, KSIĘŻNICZKA BURGUNDA

Chory z urojenia