Michał Centkowski recenzuje "Lwów nie oddamy"!



Słoneczny dzień we wsi Beniowa. Na łące, pod dwustuletnią lipą aktorzy Teatru im. Siemaszkowej urządzają piknik. Rzeszowski spektakl, jak większość opowieści o na wpół mitycznych Kresach, zaczyna się sielskim obrazkiem. Ale nie o snucie nostalgicznych bajek tu chodzi. Sceniczny świat dzieli na pół drewniany podest w kształcie łuku, niczym łagodny San wyznaczający polsko-ukraińską granicę. Przedstawienie wyreżyserowane przez Katarzynę Szyngierę nie jest klasyczną opowieścią. "Lwów nie oddamy" to raczej teatralne laboratorium, w którym próbujemy pozbyć się traum i ujarzmić demony historii.

Czytaj całość artykułu...
Michał Centkowski

Newsweek Polska
30 października 2018


Galeria: Załączniki: