Słowo od Dyrektora Festiwalu



TRANS/MISJE – FESTIWAL Z DUSZĄ

Moją myśl, żeby stworzyć Międzynarodowy Festiwal Sztuk naszego pogranicza Europy, od początku wspierało głębokie przekonanie, że sztuka buduje mosty i otwiera drzwi, a artyści wszystkich dziedzin mówią wspólnym językiem, który najlepiej trafia do wyobraźni i do serca. Ten język sztuki, choć jest uniwersalny, nie ma nic wspólnego z globalizacją, nie nakłada na nas uniformów, nie żąda politycznej poprawności. Wprost przeciwnie – jest szczery, osobisty i pozwala nam zachować tożsamość i różnorodność. I właśnie tak postrzegam ideę naszego Festiwalu – jako szczerą rozmowę, w której my: Polacy, Słowacy, Czesi, Węgrzy, Ukraińcy, Litwini – jesteśmy sobą, ale jednocześnie otwieramy się, zbliżamy się do siebie. A mamy ku temu sprzyjające okoliczności – wspólne korzenie, podobną historię, bliskie sąsiedztwo. Pierwsza edycja naszego festiwalu odbywa się w niezwykłym dla Polski momencie historycznym. Jest to stulecie naszej niepodległości, ale też 100 lat od daty, która oznaczała ważne zmiany w przestrzeni geopolitycznej Europy Środkowo-Wschodniej. Postanowiliśmy jednak, że nie będziemy robić festiwalu, który miałby ilustrować tezy historyczne albo być dialogiem wyłącznie o historii. Owszem – otworzy TRANS/MISJE w Łańcucie wernisaż wystawy „Sztuka walcząca”, która obrazuje rolę artystów w budowaniu tożsamości narodowej u wszystkich Partnerów naszego projektu. W programie festiwalu historia przybierze także postać filmową w cyklu „Projekcje wolności”. Ale ciąg dziejów, różnych przełomów, związaliśmy w tytule festiwalu z metaforą końca i początku, która otwiera przed twórcami i odbiorcami wydarzeń festiwalowych szerokie pole skojarzeń i interpretacji.

Bardzo się cieszę, że na Festiwalu, który powołaliśmy do życia, zabrzmią nasze piękne języki – wszystkie! Zamiast jednego, który dziś dyktują serwery globalnej informacji i biznesu. Nasza rzeczywistość coraz bardziej przypomina wirtualną sieć, czy wielką galerię handlową, z uderzającym i nigdy niekończącym się wyborem dóbr materialnych. Łatwo się nim zachłysnąć. To świat, który wciąga, a potem odurza. Ale artyści też mogą zadziałać „sieciowo” – kompleksowo i solidarnie – a różne sztuki, które otworzą nowe światy w naszej wyobraźni, można zaprezentować podczas wspólnego święta, w przestrzeni otwartej.

TRANS/MISJE to spotkanie ludzi sztuki, którzy, jako się rzekło, działają na pograniczu, więc ich spojrzenie na świat nie jest wszechwiedzące ani centrystyczne. Artyści pogranicza operują w przestrzeni, w której kultury różnych narodów, różne tradycje i historie, przez wieki przenikają się. Pogranicze rodzi w kulturze ferment, który chroni przed wyjałowieniem i wyschnięciem. Graniczność jako zasada pociąga z kolei za sobą myśl, żeby wyjść ze sztuką poza mury instytucji artystycznych i wykorzystać sprzyjający okres końca wakacji, kiedy jeszcze korzystamy z dobrodziejstw natury, ale już rodzi się sezonowy apetyt na sztukę. Chcemy dotrzeć do odbiorców z szeroką ofertą. Spektakle teatralne, widowiska plenerowe, biesiady literackie, koncerty – od oratorium, poprzez folk, aż do jazzu, dalej: film, fotografia, malarstwo, performance, teatr w przestrzeni industrialnej i pantomima na ulicy, teatr dla dzieci. Wszystkie te działania (ponad czterdzieści wydarzeń!) składają się na bogaty i atrakcyjny tydzień sztuki prawdziwie otwartej i dostępnej – bez biletów, bądź dostępnej za kilka symbolicznych złotówek.

TRANS/MISJE to ruch i wzajemna wymiana idei i wartości. Wiemy, że sztuka staje dziś wobec potężnych wyzwań związanych z kulturą masową, massmediami i siecią wirtualną. Artyści, żeby budować i zachować związek z publicznością, muszą się otwierać. Nasz festiwal to właśnie misja otwarcia, przemieszczania się ponad granicami kulturowymi i politycznymi, idea wzajemnego przenikania. Dyskutując na temat nazwy Festiwalu, rozważaliśmy najpierw literackie metafory brzegów, mostów, drzwi. Ale wybrana przez nas nazwa TRANS/MISJE to z pewnością współczesny i bardzo esencjonalny zapis naszej idei, zrozumiały w różnych językach.

Po naszym festiwalu spodziewam się otwarcia, lepszego poznania naszych sąsiadów. Wzrostu świadomości, czym jest Europa Środkowo-Wschodnia. Festiwal TRANS/MISJE będzie wędrował. Gospodarzem przyszłorocznej edycji staną się Koszyce. Potem kolejno Ostrawa, Debreczyn, Troki i Lwów. Po kilku latach powrót do Rzeszowa. W tym okresie, w co głęboko wierzę, pojawią się nowe kontakty, zbudują się nowe więzi. Globalna mediosfera, w którą coraz bardziej przeobraża się świat, eksponuje konflikt i konkurencję. Ale w sztuce nie chodzi o to, żeby któraś z doktryn wygrała z inną, tylko o to, żeby mogły współistnieć. Nasz Festiwal jest przeciw standaryzacji, automatyzacji i mechanizacji życia. Jeżeli ktoś ponad granicami buduje jednakowość, my chcemy ponad granicami budować jedyność i swoistość. Po to, żebyśmy byli ciekawi dla innych. Żebyśmy byli ciekawi dla siebie. I jeszcze potrafili dać coś z siebie Europie, która dziś zmaga się z duchową słabością.

 

Jan Nowara
Dyrektor Festiwalu

 

Międzynarodowy Festiwal Sztuk TRANS/MISJE zrealizowano dzięki wsparciu: